Jan Urban jako trener Śląska Wrocław zawitał na Łazienkowską w Warszawie.Jan Urban jako trener Śląska Wrocław zawitał na Łazienkowską w Warszawie.
Kroniki14 maja 1962
14 maja 1962
Autor: Adrian Woźniak
Data dodania: 14.05.2024
FOT. CYFRASPORTFOT. CYFRASPORT

W Polsce Ludowej było dwóch znanych panów o nazwisku Urban. Co ciekawe, obaj mieli te same inicjały. Jeden z nich był czołowym piłkarzem, drugi... czołowym propagandystą. Nic dziwnego, że po upadku komuny ludzie, bardziej niż o Jerzym, woleliby pamiętać o Janie Urbanie – zawodniku, który zasłynął hat-trickiem strzelonym Realowi Madryt. I to na Santiago Bernabéu. Pan Jan święcił triumfy nie tylko jako piłkarz, ale także jako trener. Tytuły mistrzowskie są tego najlepszym dowodem.

 

Na świat przyszedł 14 maja 1962 roku w Jaworznie. W miejscowej Victorii stawiał pierwsze futbolowe kroki – począwszy od juniorów po zespół seniorski. Na najwyższy szczebel rozgrywkowy trafił w wieku 21 lat. Zdolnego napastnika (lub ofensywnego pomocnika, bo i na tej pozycji grywał) zapragnęło mieć Zagłębie Sosnowiec. Do klubu znad Brynicy przeniósł się w 1981 roku.

 

PRZEZ SOSNOWIEC DO ZABRZA

Debiutancki sezon nie był udany. Urban zdobył zaledwie jedną bramkę, co jak na gracza ofensywnego było marnym wynikiem. Ale rozkręcił się w kolejnych latach. Sezon 1984/85 zakończył z 12 golami. Na utalentowanego gracza zwrócił uwagę Górnik Zabrze. Choć chrapkę na zdolnego napastnika miał też poznański Lech. Urban trafił na ostatnie lata świetności „Trójkolorowych”. Już w pierwszym sezonie w Zabrzu wywalczył mistrzostwo Polski, a dwa kolejne w 1987 i 1988 roku. W tym ostatnim dołożył jeszcze krajowy Superpuchar. Cztery lata gry w Górniku to 54 gole w 124 ligowych spotkaniach.

 

Tym razem J. Urban trafił w słupek

MÉXICO, RA, RA, RA

Do reprezentacji trafił jeszcze jako gracz Zagłębia. Zadebiutował spotkaniem towarzyskim z Bułgarią (2:2) 6 lutego 1985 roku. Ten najważniejszy dla niego turniej odbył się w Meksyku. Na mundial 1986 Urban jechał z wielkimi nadziejami. Wystąpił we wszystkich czterech meczach. Gola nie strzelił, a Polacy pożegnali się z turniejem w 1/8 finału.

 

 

Wszyscy mieliśmy chrapkę na sukces. Dołączaliśmy do kadry, która w poprzednich imprezach osiągała znakomite sukcesy. Wyszło, jak wyszło, wyszliśmy z grupy, trafiliśmy na Brazylię i mimo tego, że graliśmy niezłe spotkanie, to zasłużenie przegraliśmy 0:4.

Jan Urban
WYWIAD DLA PORTALU WESZLO.COM Z 3 MAJA 2020 R.

Na pierwszego gola w kadrze narodowej czekał ponad dwa lata. Bramkę zdobył w towarzyskiej potyczce z Finlandią (3:1) w Rybniku 18 marca 1987 roku. W sumie zanotował 7 trafień w 57 meczach. Ostatniego gola strzelił Irlandii (3:3) w eliminacjach Euro 1992. Z reprezentacją pożegnał się niecały miesiąc później meczem z Anglią (1:1) – 13 listopada 1991 roku.

 

 

3:3 J. Urban głową po podaniu P. Czachowskiego

ROZJUSZONY BYK Z PAMPELUNY

Gdy kończył reprezentacyjną karierę, był już piłkarzem Osasuny Pampeluna. Do Hiszpanii trafił w 1989 roku, po zmianie ustroju w Polsce. Przenosiny do miasta słynącego z gonitwy byków okazały się strzałem w dziesiątkę. Urban został liderem drużyny. W pierwszym sezonie strzelił osiem goli. Najlepszy mecz rozegrał 30 grudnia 1990 roku na Santiago Bernabéu w Madrycie. Jego zespół sprawił ogromną sensację, pokonując wielki Real 4:0, a Polak trzykrotnie pokonał Francisco Buyo. Do tego dołożył jeszcze asystę przy czwartym golu Iñigo Larrainzary. Madryt był w szoku, a kibice w Pampelunie oszaleli ze szczęścia. Powracających ze stolicy piłkarzy witały tłumy. Dla fanów Osasuny byli niczym wojownicy wracający ze zwycięskiej bitwy, a na ich czele stał Urban.

Zdanie wypowiedziane przez Stanisława Anioła (Roman Wilhelmi) w serialu „Alternatywy 4” o towarzyszu Janie Winnickim (Janusz Gajos): „Dla kogo Jan, dla kogo Jasiek” idealnie oddaje to, kim Polak stał się dla mieszkańców Pampeluny po meczu w Madrycie. U nas powiedziałoby się po prostu – swój chłop.

 

Nawet koszulki się pojawiły z hasłami i symbolami upamiętniającymi ten mecz. Najbardziej podobała mi się taka, w której występowałem jako król niesiony przez Królewskich w lektyce.
Jan Urban
„PRZEGLĄD SPORTOWY” Z DNIA 13 KWIETNIA 2020 R.
Jan Urban jako piłkarz Górnika Zabrze walczy o piłkę z graczem Ruchu Radzionków w meczu Pucharu Polski.Jan Urban jako piłkarz Górnika Zabrze walczy o piłkę z graczem Ruchu Radzionków w meczu Pucharu Polski.
FOT. PAP

Gol Jana Urbana z rzutu karnego dał prowadzenie Górnikowi Zabrze w ćwierćfinale Pucharu Polski w sezonie 1997/1998. Jednak gospodarze dopiero po serii jedenastek wyeliminowali Ruch Radzionków.

PO DRUGIEJ STRONIE BARYKADY, CZYLI TRENER URBAN

Karierę zakończył w Górniku Zabrze w 1998 roku. Na Górnym Śląsku nie zabawił długo. Wrócił do Pampeluny i zajął się pracą z młodzieżą, prowadził też rezerwy tego klubu, a także pierwszy zespół Polideportivo Ejido. Do Polski wrócił w 2007 roku, aby objąć Legię Warszawa. Pracę w klubie łączył przed Euro 2008 z asystenturą w kadrze Leo Beenhakkera. Urban doskonale odnalazł się w roli szkoleniowca. W Legii pracował dwukrotnie i zdobył dwa mistrzostwa Polski, dwa krajowe puchary (2008 i 2013) oraz Superpuchar. Po to ostatnie trofeum sięgnął też jako trener Lecha Poznań – notabene po ograniu legionistów. W Polsce pracował jeszcze w Polonii Bytom, Zagłębiu Lubin oraz Śląsku Wrocław. W Hiszpanii podjął się próby wyciągnięcia z niebytu (Segunda División) ukochanej Osasuny. Misja powierzona mu w 2014 roku po niecałych ośmiu miesiącach zakończyła się niepowodzeniem.

 

Jan Urban podrzucany przez piłkarzy Legii Warszawa po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław 5:0 w 2013, po którym Legia świętowała mistrzostwo Polski.Jan Urban podrzucany przez piłkarzy Legii Warszawa po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław 5:0 w 2013, po którym Legia świętowała mistrzostwo Polski.
FOT. CYFRASPORT

Największe sukcesy w karierze trenerskiej Jak Urban święcił jak dotąd na Łazienkowskiej 3. Z Legią Warszawa wywalczył w sumie pięć trofeów.

POWRÓT DO DOMU

Pan Jan wrócił do ligowej piłki po ponad 3-letniej przerwie. Po rozstaniu z Marcinem Broszem Urban otrzymał szansę poprowadzenia Górnika Zabrze, czyli klubu, którego jest jedną z legend i z którym jako zawodnik zdobywał najważniejsze krajowe trofea. Szkoleniowcem zabrzan został 27 maja 2021 roku. „Jestem zaszczycony tym, że mogę pracować w Górniku Zabrze. Powrót do domu cieszy najbardziej” – powiedział portalowi Łączy Nas Piłka. Na powitanie w nowym-starym klubie Urban otrzymał od działaczy koszulkę z numerem 9., czyli takim, z jakim występował na Roosevelta jako piłkarz. Niemal rok później został wprawdzie zwolniony, ale gdy jego ukochany Górnik znowu znalazł się w potrzebie, ponownie nie odmówił. 18 marca 2023 roku usiadł na trenerskiej ławce, czyli tam gdzie czuje się najlepiej. Efekty jego pracy niemal od razu były widoczne. W ubiegłym sezonie Górnik zajął 6. miejsce. W tym spisuje się jeszcze lepiej i wciąż ma realne szanse na występy w europejskich pucharach. 

 

Nie spoglądałem nerwowo na telefon oczekując na ofertę. Ale gdy pojawiła się propozycja z Górnika, to coś drgnęło. Bo to powrót do klubu, gdzie się odnosiło największe sukcesy. Coś mnie dotknęło, że z takiej szansy trzeba skorzystać.

Jan Urban o ofercie pracy w Górniku Zabrze
laczynaspilka.pl z 4 czerwca 2021 r.
Jan Urban (trener Górnik Zabrze, 2021).Jan Urban (trener Górnik Zabrze, 2021).
FOT. 400MM

17 lipca 2021 roku odbyła się przedsezonowa prezentacja drużyny Górnika Zabrze i jej trenera Jana Urbana. Nowy szkoleniowiec został gorąco powitany przez kibiców.