To był swego rodzaju zbieg okoliczności. Reprezentacja przebywała na zgrupowaniu w Bełchatowie przed meczem z Rosją. Prowadziłem wtedy tamtejszy GKS, a że byłem kiedyś zawodnikiem trenera Piechniczka, to spotkaliśmy się przy kawie na sympatycznej rozmowie. Trener Piechniczek kompletował akurat sztab szkoleniowy i zaproponował mi współpracę.